Mróz, śnieg i ferie -> od razu przychodzą mi na myśl narty, góry i udany rodzinny czas. Jak dobrze zaplanować zimowy wyjazd z małymi dziećmi? Tak, żeby spędzić ten czas przyjemnie i rodzinnie? Żeby z niczego nie rezygnować i zaszczepić w dzieciach pasję i chęci do zimowych wyjazdów. Ja już kilka lat temu, kiedy moje dzieci były zbyt małe do samodzielnych prób narciarskich postawiłam na wyjazd rodzinny. Zaproponowałam wspólny wyjazd rodzicom (dziadkom dzieci). To był strzał w dziesiątkę. Dzieci świetnie bawią się z dziadkami i wreszcie mają nieograniczony czas na wspólna zabawę i poznawanie się wzajemne. My w tym czasie mogliśmy spokojnie eksplorować stoki narciarskie, co ze względu na przerwę wynikającą z okresów ciążowo-porodowych było niezwykłą dla nas frajdą.
Jasne jest że nie każdy ma taką możliwość, z rożnych względów. Warto pomyśleć w takiej sytuacji o innych członkach rodzinny, znajomych z dziećmi w podobnym wieku. Na pewno udanym pomysłem będzie również opiekunka.
Jeśli dzieci maja już ukończone 3 lata, można się śmiało zainteresować ofertą przedszkoli narciarskich. Wiele z nich przyjmuje dzieci od 3 roku życia. Oferują przedszkolanki, ciepłe pomieszczenie do zabawy, ciepłe posiłki i oczywiście instruktorów narciarstwa. Zajęcia mogą trwać 2, 3 lub 5 godzin dziennie. Dzieciaki mają naprzemienne zajęcia na stoku, w śniegu i w ciepłym pomieszczeniu. Rodzice w tym czasie mogą odpoczywać, jeździć, albo się szkolić. Zasadniczo mogą zagospodarować ten czas zgodnie z własnymi potrzebami.
Takie przedszkole można znaleźć prawie w każdym większym ośrodku narciarskim. Moim faworytem od lat jest Kompleks Bania i Kotelnica Białczańska w Białce Tatrzańskiej. Jest to jeden z najlepszych ośrodków narciarskich w Polsce. Rozwija się bardzo dynamicznie. Z roku na rok przybywa nowoczesnych i komfortowych wyciągów. Infrastruktura zapewnia komfort całej rodzinie. Przy polskich warunkach pogodowych stoki są tu dobrze przygotowane. Sztuczne naśnieżenie pozwala na jazdę nawet gdy wydaje nam się, że aura jest bardziej wiosenna niż zimowa. Z tego właśnie powodu zawsze kierujemy się w pobliże Białki Tatrzańskiej.
Odpowiednie miejsce na nocleg, szczególnie w przypadku wielopokoleniowego wyjazdu jest sprawą równie ważną. Mi kilka lat temu udało się trafić na miejsce ciepłe i rodzinne. W moim założeniu potrzebowaliśmy miejsca do swobodnej egzystencji. Z miejscem na wspólne spędzanie czasu, ale również z osobnymi sypialniami dla dziadków, rodziców i dzieci. Znaleźliśmy takie miejsce w Tajgołce. Na granicy Murzasichle i Małe Ciche stoi 5 drewnianych domków i czeka. Czeka głownie na rodziny z dziećmi. Domki dysponują 3 sypialniami (rozkład łóżek w poszczególnych sypialniach dostępny na stronie), salonem z aneksem kuchennym i łazienką. Schody zabezpieczone są bramkami (góra i dół). W każdym domku jest kosz zabawek dla dzieci i podstawowe sprzęty (krzesło do karmienia, stoliki i krzesełka, wanienka, nocnik, łóżeczko). Kuchnia wyposażona w kuchenkę elektryczną, naczynia garnki. Sanki czekają przed domem. Wszystko to sprawia, że możemy zminimalizować ilość bagażu. A rodziny z małymi dziećmi zawsze maja zbyt mały bagażnik!
Dodatkową atrakcją jest widok z okien jaki wita nas każdego ranka w Tajgołce. Zobaczcie sami.
I frajda dla dzieci, bo maja cała polankę śniegu do dyspozycji ☃
Warto zastanowić się również nad wyborem najlepszego terminu. Jeśli nie macie dzieci uwikłanych w szkolne obowiązki to raczej omijajcie okres ferii. Będziecie wypoczywać w większym komforcie i unikniecie wielu kolejkowych napięć.
Poza nartami warto również odwiedzić baseny termalne (Bukowina, Białka). W każdym z nich znajdziecie część dla dzieci w różnym wieku. Część relaksu i strefę saun (tylko dla dorosłych).
A zatem udanych rodzinnych wyjazdów!! Ja już nie mogę się doczekać następnego !
Comments 0